Od Redakcji (maj 2018)

Maj, miesiąc poświęcony Najświętszej Maryi Pannie, w którym to Polska obchodzi święta swych głównych Patronów: Królowej Polski (3 V) i św. Stanisława (8 V) jest też miesiącem ważnym dla walki z soborowym neomodernizmem: w maju (i kwietniu) 1969 r. trwały prace nad Krótką analizą krytyczną Novus Ordo Missae, datowaną symbolicznie na Boże Ciało (5 VI) 1969 r., w maju również wyszedł pierwszy „Zeszyt z Cassiciacum” („Cahiers de Cassiciacum”) (1979 r.).

Wspomniana już Krótka analiza krytyczna luterańskiego obrzędu zatwierdzonego przez Pawła VI była zasadniczo dziełem o. Guérard des Lauriers OP i Krystyny Campo oraz w znacznie mniejszej mierze pięciu czy sześciu teologów. Dzieło to, jak wiadomo, kosztowało francuskiego dominikanina katedrę na Lateranie. Co najważniejsze, już z okazji zatwierdzenia nowego obrzędu „mszy” zwracał on uwagę na związek między pseudoautorytetem, który go ogłasza, a jego poważnymi wadami natury doktrynalnej i jeszcze przed wejściem w życie NOM nie uznawał Montiniego za Papieża (wg. świadectwa ks. de Nantes). Jednakże dokładniejsze teologiczne opracowanie tego wakatu, innego niż wszystkie wcześniejsze w historii Kościoła, przypadło na lata siedemdziesiąte.

Jak wszyscy wiedzą, teza o. Guérard des Lauriers OP o obecnej sytuacji papiestwa bierze swą nazwę od wspomnianych „Zeszytów z Cassiciacum”, pisma teologicznego, którego pierwszy numer wyszedł w maju 1979 r. Nie jest to jednak data ujrzenia przez nią światła dziennego. Jej pierwsza opublikowana wersja jest już z 26 marca 1978 r. Jeszcze wcześniej, 17 lipca 1977 r. w paryskim kościele św. Mikołaja du Chardonnet o. des Lauriers wygłosił kazanie, w którym nazwał Montiniego „zwłokami papieża”, przez co wyraźnie nawiązywał do swej tezy (samo rozróżnienie na materię i formę w papiestwie było obecne jednak u średniowiecznych teologów, o czym będzie na łamach „Myśli Katolickiej”). Co ciekawe, po tym kazaniu nie zapraszano już ojca do kościoła przejętego stopniowo przez mentalność lefebrystyczną (kościół był bowiem zajęty w lutym owego roku przez różnych „tradycjonalistów” przy jednoczesnym sprzeciwie FSSPX). Ks. Belmont, który wtedy był klerykiem w Ecône i nie należał do zaufanego grona o. des Lauriers mówi, że już w 1975 r. słyszał z ust ówczesnego profesora zastosowanie materii i formy do papiestwa (vide „Sodalitium”, nr 64 francuskojęzycznej wersji, s. 21). Mówienie natomiast o tym w tych wąskich kręgach i raz na wykładzie skutkowało z kolei usunięciem głównego autora Krótkiej analizy krytycznej z funkcji profesora w seminarium FSSPX (vide wywiad z ojcem z 1987 r.).

Warto również dodać, że też w maju (7 V 1981 r.) ów niestrudzony obrońca prawdziwej Mszy przeciwko „mszy” oraz doktryny katolickiej przeciwko rewolucyjnemu „stawianiu oporu prawowitej władzy” przyjął sakrę biskupią z rąk J. Eks. ks. abpa Piotra Marcina Ngo Dinh Thuca, aby kontynuować misję powierzoną Kościołowi przez Pana Jezusa. I to wydarzenie miało skutek podobny, jak dwa poprzednie: opuszczenie prawie przez wszystkich, wówczas nawet tych, którzy przyjmowali jego teologiczne rozwiązanie kwestii autorytetu.

Tezę o. Guérard des Lauriers OP omawiają trzy z naszych tekstów podstawowych. W artykule P. Pelagiusza, opartym na różnych opublikowanych źródłach, jasno odróżnione jest to, co jest dostępne dla umysłu każdego katolika od tego, co wymaga uprzedniej znajomości pewnych podstaw filozofii (metafizyki, kosmologii i polityki), choć te podstawy też są tam wyłożone. Tekst biskupa Donalda Sanborna jest również dobrym wstępem do zrozumienia tej tezy, lecz zakłada już pewną znajomość podstaw. Doskonale jest tam poczynione realne (a nie tylko myślne) rozróżnienie między władzą papieską a porządkiem wyznaczania piastunów władzy. Trzeci tekst, na pewno najtrudniejszy, to słynny wywiad z samym twórcą tezy z Cassiciacum, który opublikowany został w maju 1987 r. przez pismo „Sodalitium” (teza nie jest jedynym tematem omówionym w tym wywiadzie). Wszystkich naszych Czytelników zachęcamy do zapoznania się tymi trzema tekstami, które dają pełne zrozumienie istoty tezy.

W tym miesiącu pojawią się kolejne teksty na ten temat. Znajdą się tu artykuły polemiczne z pisma „Sodalitium”, obalające zarzuty zarówno ze strony lefebrystów jak i innych sedewakantystów, będzie też i czysta doktryna o Kościele jako społeczności nadprzyrodzonej, bowiem wiele błędów „tradycjonalistycznych” opiera się właśnie na naturalistycznym pojmowaniu Mistycznego Ciała Chrystusa. Istotnego znaczenia tekst o „tradycjonaliźmie teologicznym”, kolejnym błędzie wielu tradycjonalistów, pomoże zrozumieć bardzo ważną prawdę, że „teologia, przynajmniej czasami, polega na myśleniu a nie tylko na powtarzaniu” (o. Guérard des Lauriers, „Zeszyt z Cassiciacum” nr 1, s. 30). Ów „tradycjonalizm teologiczny” ogranicza bowiem teologię do jej aspektu pozytywnego, zapoznając zupełnie spekulatywny.

Odpowiednią ilość miejsca przeznaczymy również na teksty z naszej drogiej „Myśli Katolickiej”, która stanowi dla nas pierwszorzędny wzór katolicyzmu integralnego na polskim gruncie. Pojawi się tekst Juliusza hr. Ostrowskiego, od którego wzięliśmy tytuł naszego niedawnego komunikatu: „Christus voluit omnes ab errore revocare et maluit mori, quam tacere. Jak katolicy szkodzą sprawie Kościoła”. Bowiem nie od dziś katolicy szkodzą sprawie Kościoła, i to nie tylko świeccy, lecz również duchowni, o czym się Czytelnik przekona czytając tekst założyciela Związku Katolickiego i członka Sodalitium Pianum.

Miesiąc ten, jak widać, poświęcony będzie wychowywaniu katolickiego ducha szczególnie poprzez zdrową doktrynę. Bez niej, jako oparcia, nie sposób osądzać rzeczy po katolicku, a ile jest w tej materii u nas wypaczeń, świadczą o tym, niestety, różne „tradycjonalistyczne” blogi, strony i innego rodzaju działalność internetowa (zwłaszcza na Facebooku). Na co dzień bowiem widać, czy to w Internecie, czy w rozmowach osobistych, że formacja religijna u wielu skończyła się wiele lat temu na przygotowaniu do Komunii św., a jeśli odbyła się ona jeszcze u modernistów, braki wynikające ze skażonego herezją nauczania nie zostały nigdy uzupełnione. Niejeden, przy tym, staje się swoim własnym mistrzem i nie tylko na swoją zgubę zwodzi innych, jak ów ślepy prowadzący ślepych (Mat. XV, 14).

By to jednak nie ślepcy byli przewodnikami trzeba pracować nad poprawą wzroku i na wszystko patrzyć po katolicku, a tyczy się to zwłaszcza tych, którzy aspirują do prowadzenia innych. To jest zaś nasz główny cel, lecz bez Bożej pomocy się nie obędzie. Dlatego to nasze skromne dzieło zaszczepiania i szerzenia integralnie katolickiego spojrzenia wśród naszych rodaków powierzamy w tym miesiącu zwłaszcza wstawiennictwu Królowej Polski, św. Stanisława oraz św. Piusa X, który został wyniesiony do godności ołtarzy również w maju (29 V 1954).

Redakcja „Myśli Katolickiej”

SPIS RZECZY (maj 2018)

Juliusz hr. Ostrowski o tym, jak katolicy szkodzą sprawie Kościoła (cz. I)

O świętach Krzyża świętego (Znalezienie i Podwyższenie)

Artykuł wstępny numeru specjalnego „Sodalitium” poświęconego polemice wokół tezy z Cassiciacum (2003 r.)

Odpowiedź ks. Ricossy na numer specjalny „La Tradizione cattolica” o sedewakantyźmie

Polemika wokół tezy z Cassiciacum ze zwolennikami stanowiska lefebrystycznego i absolutnie sedewakantystycznego

Juliusz hr. Ostrowski o tym, jak katolicy szkodzą sprawie Kościoła (cz. II)

Artykuł wstępny pisma „Sodalitium” z dwudziestej rocznicy śmierci biskupa Guérard des Lauriers (2008 r.)

Prorocze słowa abpa Lefebvre’a na rok przed konsekracją biskupią

Kościół jest społecznością nadprzyrodzoną

Władza kościelna a władza świecka (z „Zeszytów z Cassiciacum”)

„Wierzę w Ducha Świętego” (J. Zamoyska)

Sprostowanie kilku błędnych pojęć o tezie z Cassiciacum

Nowa „msza” „bękartem”, czyli czy Paweł VI „nielegalnie promulgował” Novus Ordo Missae

Komunikat Stowarzyszenia im. Ks. Goliana ws. ks. Rafała Trytka

Natura teologii i „tradycjonalizm teologiczny”

Przemówienie Piusa XII z okazji kanonizacji św. Piusa X

Juliusz hr. Ostrowski o tym, jak katolicy szkodzą sprawie Kościoła (cz. III)

Tu można zostawić komentarz.