Echa ze świata wywołane alokucją św. Piusa wygłoszoną na konsystorzu kardynalskim w 1914 r.

Gdy 27 maja 1914 r. św. Pius X przemawiał do nowokreowanych kardynałów, mało kto pewnie przypuszczał, że będzie to ostatni konsystorz kardynalski tego wielkiego Papieża. Faktycznie trzy miesiące później zakończył swój żywot, którego ostatnie tygodnie naznaczone były wzywaniem zwaśnionych rządów europejskich do pokoju.

Był to swego rodzaju testament pogromcy modernizmu i innych błędów nowożytnych, Papieża czystości doktrynalnej i ścisłej karności kościelnej. To za jego pontyfikatu wcześniej zwani niezłomnymi czy ultramontanami najwierniejsi obrońcy papiestwa i Kościoła nazwani zostali katolikami integralnymi.

Wierni temu duchowi, zakładając Stowarzyszenie im. Ks. Zygmunta Goliana wybraliśmy tekst tego przemówienia konsystorialnego za jedną z podstaw naszych przekonań i naszej działalności. Polskie tłumaczenie tekstu można przeczytać tutaj, tymczasem poniżej znajdują się współczesne przemówieniu Papieża echa ze świata katolickiego, zaczerpnięte z drogiej nam „Myśli Katolickiej”, z działu „Z Kraju i Zagranicy”.

Redakcja „Myśli Katolickiej”

Z powodu Allokucyi Piusa X

Allokucya Piusa X, wygłoszona na Konsystorzu dn. 27 maja b. r., wywarła, jak wiadomo, wielkie wrażenie w świecie całym. Oto parę jej odgłosów:

Mgr. Monestes, Biskup z Dijon, obecny podczas przemówienia Papieża, tak mówi o niem do swego kleru:

„Dla Kościoła mniejszem niebezpieczeństwem są wrogowie jawni, niż fałszywi przyjaciele. Że sekciarze zwalczają dogmaty katolickie i powstają przeciwko władzy Papieża – jest to rzecz naturalna i nikogo dziwić nie może; lecz że katolicy dopuszczają się jawnych lub tajemnych napaści na święty depozyt wiary pod pretekstem postępu nauki, wymagań społecznych, etc. – to doprawdy smutne i zdumiewające! Na tem właśnie zasadza się głównie kryzys współczesny.

„Pius X widzi dobrze ów głuchy opór, jaki prawowita władza napotyka na terenie religijnym i społecznym, – ową pychę, która zdanie jednostki lub grupy przenosi ponad zdanie Najwyższego Pasterza, sprawującego rządy powszechnego Kościoła, a więc mającego prawo do posłuszeństwa owiec i pasterzy.

„Wszyscy, którzy byli obecni na Konsystorzu dn. 27 maja, odnieśli wrażenie, że Papież aż do końca pozostanie niezłomnym w poskramianiu tego ruchu separatystycznego, którego widownią są prawie wszystkie kraje”.

Mgr. Chesnelong na zebraniu duchowieństwa w Sens tak wyraził się o wspomnianej mowie Piusa X:

„Mowa ta jest uroczystem upomnieniem, danem przez Namiestnika Chrystusowego wszystkim, znajdującym się w Łodzi Piotrowej: „podróżnym, marynarzom i nawet kapitanom”. Wszyscy więc winni ją wziąć do serca i szczerze obrachować się z sumieniem.

„Gdyby dla spełniena bodaj najmniejszego z życzeń Papieża trzeba nam było złożyć ofiarę z osobistych nawyknień lub upodobań, złożymy ją chętnie i z radością. Wiedząc, że niczem tak nie możemy rozradować serca Ojca Świętego, jak strzegąc siebie i lud nasz od wszelkiego ulegania wpływom liberalizmu, będziemy bardziej, niż kiedykolwiek, apostołami i obrońcami prawdy integralnej i panowania Chrystusa w społeczeństwie”.

Wreszcie ksiądz George w przeglądzie „Sainte Famille” tak pisze z powodu Allokucyi papieskiej:

„Wszyscy, niestety, mniej lub więcej jesteśmy przesiąknięci duchem rewolucyi – duchem buntu.

„A jednak prawdziwy chrystyanizm – to przedewszystkiem akt pokory i posłuszeństwa względem Najwyższego Pasterza.

„Od dawna już Kościół potępił liberalizm, jako błąd najzgubniejszy. Czy więc są posłuszni ci katolicy, co uporczywie trwając przy złudzeniu liberalizmu, każą mniemać, że Kościół postępuje nieroztropnie, przesadza grozę niebezpieczeństwa, słowem – myli się?

„Od dawna też Pius X potępił modernizm; dlaczego jednak tak wielu jest ludzi, książek i pism, zarażonych tą trucizną? Odpowiedź prosta: dlatego, że niema posłuszeństwa.

„Skąd pochodzi haniebne podkopywanie Encyklik papieskich, podstępny bojkot rozporządzeń i dyrektyw Stolicy Świętej? Zawsze z tego samego źródła – z duchu buntu.

„Postanowienia Papieża w sprawie Komunii św. codziennej i Komunii św. dzieci są lekceważone, gdyż zuchwała pycha śmie sądzić, że powrót do dawnej karności byłby szkodliwy dla sprawy religii.

„Sillon” został potępiony – adepci wszkrzesili go pod inną formą i, mimo to, uważają siebie za wiernych synów Kościoła.

„Papież zaleca katolikom jednoczyć się na terenie religijnym – rozkaz ten napotyka opór. To też nieprzyjaciel odnosi zwycięstwo za zwycięstwem.

„Czyż wszystkie te oznaki nie są zapowiedzią powszechnej apostazyi narodów i przyjścia Antychrysta?

„Dlatego też Ojciec Świety ostrzega przed niebezpieczeństwem; dlatego wzywa wszystkich katolików, a przedewszystkiem kapłanów, by zjednoczyli się pod sztandarem krzyża; dlatego upomina ich, by coraz lepiej poznawali i pełnili swe obowiązki.

„Przedewszystkiem więc, jako Ten, Któremu polecił Chrystus paść owce i pasterzy, Pius X zwraca się do przełożonych Winnicy Pańskiej – do Kardynałów i Biskupów, by byli wzorem posłuszeństwa względem Papieża, by głosili wiernym doktrynę integralną, by z największą skrupulatnością komunikowali im rozkazy i nauki Stolicy Świętej, zwłaszcza w niektórych kwestyach, – słowem, by byli zjednoczeni duszą i sercem z Papieżem, gdyż inaczej sprzeniewierzyliby się swemu posłannictwu.

„Co do księży, słowo papieskie jest wyraźne; Papież żąda od nich doktryny integralnej, zjednoczenia ze Stolicą Świętą, miłości wzajemnej i zerwania z prasą, nie posiadającą bezwzględnej aprobaty Kościoła. Przeznaczeniem kapłanów jest dawać Jezusa duszom: nie powinni więc Go ani umniejszać, ani fałszować, gdyż inaczej nie urobią szczerych katolików i nie doprowadzą ich do zbawienia.

„Powie kto może, iż metoda ta jest niepraktyczna. Warto więc przytoczyć tu słowa Mgr. Parisis’a, Biskupa z Arras: „Największą niepraktycznością, której należy unikać za wszelką cenę, jest wypaczanie prawdy Bożej przez jakiebądź ustępstwo”.

„Nie chcemy katolików integralnych: to znaczy, chcemy katolicyzmu umniejszonego, wypaczonego przez liberalizm. Taki jednak katolicyzm nie uratuje społeczeństwa!

„Kardynał Sevin, Arcybiskup Lyonu, przyjmując kapelusz kardynalski, powiedział, że uważa siebie za rzecz, poświęconą na służbie Papiestwu. „Gdy rzecz jaka poświęcona jest na służbę Bożą, – dodał – nie można bez profanacyi obrócić jej na użytek świecki. Podobnież i ja uważałbym sobie za zbrodnię obrócić na co innego, niż na służbę Papiestwu, bodajby jedną tylko myśl moją, lub jedno tętno serca”.

„Takie uczucia winny ożywiać każdego, kto ma szczęście być sługą Kościoła. Gdyby wszyscy kapłani chcieli zrozumieć słowa Ojca Świętego, padliby Mu do nóg, błagając o przebaczenie; wzięliby na siebie zbroję pokory i uległości, a wtedy, wtedy… mogliby uratować społeczeństwo!”

Przepisał Canicus. Źródło: „Myśl Katolicka”, rok VII (1914), nr 30, ss. 236-237.

Tu można zostawić komentarz.