Podstawy akcji katolickiej według magisterium św. Piusa X

I. Kontekst historyczny

Początków nowożytnej akcji katolickiej można słusznie upatrywać w sporze między zwolennikami władzy doczesnej Papieża (zwanymi temporalisti), a ugodowcami (conciliaristi). Gdy Państwo Kościelne upadło, wielu katolików świeckich musiało odłożyć broń, lecz nie porzuciło walki w obronie Papieża i Kościoła. Chwytając za pióra i organizując różnego rodzaju inicjatywy społeczne katolicy podjęli jeszcze ważniejszą i pilniejszą wówczas walkę: o zachowanie katolickiego społeczeństwa przed zakusami rewolucyjnej władzy. Lecz jeszcze zanim rewolucja ostatecznie zajęła Rzym (tzw. breccia di Porta Pia 20 września 1870 r.), Pius IX 2 maja 1868 r. (brewe Dum filii Belial) zatwierdził „Towarzystwo Włoskiej Młodzieży Katolickiej” (Società della Gioventù Cattolica Italiana), a w 1874 r. Dzieło Kongresowe (Opera dei Congressi). Oba katolickie zrzeszenia otrzymywały papieskie błogosławieństwa i stanowiły zaczyn powstającej wówczas akcji katolickiej. Czytaj dalej

Jezus Chrystus jest królem (kardynał Pie)

Zapoznaliśmy niedawno temu naszych Czytelników, przynajmniej tych, którzy nie słyszeli jeszcze o tym największym może apostole społecznego królowania Chrystusa w XIX wieku, z kardynałem Pie. Na uroczystość Chrystusa Króla przygotowaliśmy tłumaczenie fragmentu przemowy z 8 listopada 1859 roku, która jest swego rodzaju programem całkowitej odnowy katolickiej, czyli odnowienia wszystkiego w Chrystusie. Jej myślą przewodnią jest królewski charakter Chrystusa (Chrystus jest Królem) i to, że ma On królować tu na ziemi, czyli również w doczesności, które to królowanie jest królowaniem Kościoła („królestwo Chrystusa, którym jest Kościół”, Regnum Christi quod est Ecclesia – Kat. Soboru Tryd.). Ordynariusz Poitiers podkreśla, że w Modlitwie Pańskiej należy szukać „całego programu i całego ducha chrześcijaństwa: Cum oratis, dicite: Pater sanctificetur nomen tuum; adveniat regnum tuum, „Gdy się modlicie, mówcie: Ojcze, święć się imię twoje. Przyjdź królestwo twoje” (Łk XI, 2). I rozwija tę myśl w swej mowie. Czytaj dalej

A propos święta Chrystusa Króla

[Tekst P. Pelagiusza sprzed roku dziś publikujemy na łamach „Myśli Katolickiej”, ponieważ niejedną myśl w nim zawartą będziemy rozwijać na naszej stronie. – Redakcja „Myśli Katolickiej”]

To, że katolicy mogą, a nawet powinni brać czynny udział w życiu politycznym społeczeństwa, odpowiednio do zdolności i w zgodzie z obowiązkami stanu, jest powszechnym nauczaniem Papieży[1]. Katolicy mogą również działać w partiach politycznych, ale tylko w tych, których założenia, deklaracje ideowe czy regulaminy nie sprzeciwiają się wierze, moralności czy rozporządzeniom władzy kościelnej. Czytaj dalej

Kardynał Pie o katolickim wychowaniu młodzieży

Niestety postać kardynała Pie nie jest dobrze znana w Polsce, a była to postać naprawdę wyjątkowa. Ludwik Edward Franciszek Dezyderiusz (Louis-Édouard-François-Désiré) Pie urodził się w 1815 roku w diecezji Chartres. Nigdy nie wstydził się tego, że był synem szewca. W 1833 roku w święto św. Tomasza przyjął tonsurę, a 25 maja 1839 roku został wyświęcony na kapłana. Będąc już seminarzystą przyjął pozycję ultramontanów, przeciwko dalej panoszącym się we Francji tendencjom gallikańskim. 28 września 1849 roku z woli Papieża Piusa IX został mianowany biskupem Poitiers, jednej z największych diecezji we Francji. Konsekracja odbyła się 25 listopada w święto św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Wtedy to biskup Pie wygłosił swój pierwszy list pasterski, w którym powiedział m.in. „Jeśli więc zapytacie nas kim jesteśmy, do jakiej partii należymy, odpowiemy wam bez wahania: jesteśmy, będziemy pośród was człowiekiem Bożym (I Tm. VI, 11); należymy, będziemy zawsze należeć do partii Boga; użyjemy wszystkich naszych sił, poświęcimy całe nasze życie dla sprawy boskiej. I jeśli mielibyśmy przynieść z nami hasło, byłoby ono takie: Instaurare omnia in Christo – Odnowić wszystko w Chrystusie (Ef. I, 10)”. Czytaj dalej

O szkołę gruntownie katolicką

Jak tragiczne owoce przynosi dzisiejsza „szkoła”, widać na każdym kroku, na ulicy, w autobusie, w sklepie, w parku… Eutanazja i zrównanie „par” sprzecznych z naturą z małżeństwem w naszym niekatolickim narodzie i państwie to tylko kwestia pewnie kilkunastu lat (choć niektórzy myślą, że nastąpi to szybciej). Oto wynik odejścia od Boga, zwłaszcza w domu i w szkole, a różne „konserwatyzmy” tego nie powstrzymają. Czytaj dalej

Przemówienie Ojca świętego Piusa XII do mężczyzn akcji katolickiej (z okazji trzydziestolecia ich zjednoczenia) (12 X 1952)

Od zarania chrześcijaństwa świeccy byli ważnym czynnikiem rozprzestrzeniania się Ewangelii na świecie. Sam Nowy Testament oraz liczne świadectwa historyczne, w tym życiorysy świętych, ciągle nam o tym przypominają. Jednakże zwłaszcza w czasach nowożytnych kwestia stała się paląca z powodu coraz to natarczywszych napaści na Kościół z każdej strony. Dlatego Papieże nie ustawali w pochwałach dla katolickich organizacji świeckich powstałych dla obrony Papieża i Kościoła, udzielając im błogosławieństwa, dając wytyczne. Czytaj dalej

O bezbożnej szkole laickiej (ks. Sarda y Salvany)

Ks. Feliks Sarda y Salvany (1841-1916), nieprzejednany wróg liberalizmu i znakomity katolicki polemista

W latach 1890-1891 pojawiło się we Francji trzytomowe autoryzowane tłumaczenie kilku dzieł ks. Feliksa Sarda y Salvany zatytułowane Zło społeczne. Jego przyczyny i środki zaradcze. Rozmaitości i kontrowersje dotyczące głównych kwestii religijnych i społecznych czasów obecnych (wydawnictwo P. Lethielleux, Paryż). Jest to prawdziwe kompendium wiedzy dla katolika integralnego, czyli antyliberała, zawierające doskonałą analizę „zła społecznego”, jego przyczyn i różnych przejawów oraz środków zaradczych.

Tom I przedstawia trzy istotne cechy tego zła społecznego: bezbożność, obojętność i tchórzostwo. Czytaj dalej

Abp Lefebvre a jedność katolików wiernych tradycji

„Pozostając do całkowitej dyspozycji Jego Świątobliwości, proszę o przyjęcie mojego głębokiego i synowskiego szacunku w Jezusie i Maryi” (abp Lefebvre do Wojtyły w grudniu 1978 r.)

Wbrew temu, co głosi „monopol tradycji”, czyli FSSPX, ani abp Lefebvre nie przyczynił się do powstania katolickiego oporu wobec Soboru Watykańskiego II, bowiem w pierwszych latach po soborze publicznie nic nie robił[1], ani to nie sedewakantyści rozbili jedność obozu tradycjonalistów sprzeciwiających się soborowej rewolucji. Uczynił to abp Lefebvre, zwiedziony „greckimi darami” modernistów, którzy raz po raz obiecywali jakieś ustępstwa. Do dziś ich metoda nie uległa zmianie i nadal nabierają naiwnych i powierzchownych na motu propria i inne „kroki w kierunku tradycji”.

W rocznicę wyboru Wojtyły, tego, któremu udało się ugrać z założycielem Ecône to, co nie udało się Montiniemu, wspominamy ten ważny epizod z historii oporu wobec neomodernistycznej rewolucji soborowej. Poznanie tej historii jest bardzo pomocne w przyjęciu właściwego stanowiska podczas obecnego kryzysu w Kościele. Czytaj dalej

Zarządzanie opozycją (raz jeszcze o metodzie modernistów dziś)

Najgorsi wrogowie Kościoła, czyli moderniści, za granicą działają tak samo, jak u nas, głównie opierając się na naiwności „tradycjonalistów” i „konserwatystów” pełnych dobrej woli, otwartości, ustępliwości, zrozumienia, łagodności i tolerancji. Trzeba koniecznie znać ich metodę opisaną już w Pascendi Dominici gregis. Polega ona na infiltracji i dwulicowości. Czytaj dalej